Każdy pretekst jest dla mnie ważny, by rozmawiać o Janie Potockim i to nie tylko za sprawą „Rękopisu znalezionego w Saragossie”. Dziś jest może nieco na odwrót – znalazł się bowiem powód, by wrócić do Wojciecha Jerzego Hasa, który zrealizował film na podstawie tej powieści – dzieło odrębne i genialne. Has urodził się 1 kwietnia w 1925 roku. Zatem dziś przypada kolejna rocznica jego urodzin.

 

Robiąc ekranizację „Rękopisu…” reżyser pokazał, że jako jeden z nielicznych (jak na owe czasy) przeczytał dokładnie tę książkę – rozumiał bowiem, że nie jest to fantastyka, tylko gra, labirynt intelektualny. Warto jest zatem w tym kontekście choć raz obejrzeć film z pominięciem pierwszego planu. Moje wątpliwości wzbudza jedynie zakończenie, ale to nie umniejsza, moim zdaniem, wybitności filmu.

Nie mniejszy respekt i podziw mam dla kliku innych jego filmów. Mam na myśli nie tylko (nie mniej genialne od „Rękopisu…”) „Sanatorium pod Klepsydrą”, ale również (moim zdaniem niedocenioną) „Niezwykłą podróż Baltazara Kobera”. Wracam do tego filmu czasem i polecam…

Comments are closed.

Post Navigation