Kategorie: Aktualnoci

„Najgórniejsza” półka mojej biblioteki, czyli Borges i o Borgesie. A jeśli już autor „Alefa” to koniecznie Adolfo Bioy Casares. Niżej Potocki i o Potockim. Jeśli autor „Parad” to również (m.in.) Monteskiusz i Diderot, bo bez nich raczej trudniej się czyta „Rękopis…” lub „Podróże”.

Ukazał się kolejny Almanach naszego olsztyńskiego oddziału Stowarzyszenia Pisarzy Polskich, a w nim też esej mojej nieskromnej osoby, zatytułowany – „Jak czytać Jana Nepomucena Potockiego?”. Choć nie jestem pewien czy ten tekst komukolwiek ułatwi czytanie krajczyca (ojciec Jana był krajczym koronnym) i jego „Rękopisu znalezionego w Saragossie”.

Dziś (11 lipca) w suwalskim mieszkaniu, pracowni i galerii Marka Sobczaka, artysty i poety na co dzień mieszkającego i pracującego w Warszawie, m.in. w redakcji „Polityki”. Z tym mieszkaniem wiążę dużo wspomnień – i artystycznych, i przyjacielskich…

Dziś Mikołajki – Śniardwy – Ryn. Mieliśmy wiatr pomiędzy trójeczką i czwóreczką. Migały światła ostrzegawcze. Na Śniardwy halsem (i tu pojawiały już się pierwsze żagielki). Za to do Rynu jak na skrzydłach…

Dzisiejsze spotkanie naszego, olsztyńskiego Oddziału Stowarzyszenia Pisarzy Polskich. Było to spotkanie sprawozdawcze. Zastanawialiśmy się m.in. nad kolejnym almanachem, zbliżającym się trzydziestoleciem naszego oddziału. Spotkaliśmy się już w nowym składzie (choć nie było kompletu), ponieważ obecna była też Beata Bronakowska, poetka i nowy członek SPP…

Mija kolejny rok. Życzę ciepła i pogody ducha. Część z nas oddaje się podsumowaniom i wspomnieniem. Akurat sięgnąłem po raz kolejny do „Farabeufa” Salvadora Elizondo, jednej z najważniejszych dla mnie książek i to motto jakoś mi do tego dnia pasuje, może nawet za sprawą pewnej przewrotności. Przy tej okazji naprędce zrobiłem szkic portretu pisarza…

Dziś z moimi ninja na Helu, czyli na drugim po Gołdapi początku Polski…

Miałem dziś przyjemność prowadzenia spotkania z prof. Wojciechem Łukowskim. Oczywiście głównym tematem była jego najnowsza książka „Giżycko. Małe miasto w wielkim świecie”. Było też o Gołdapi m.in. w nawiązaniu do innej książki, której Wojciech Łukowski jest współautorem – „Miasteczko na granicy. Gołdap”. Dziękuję Wojtku…

Jako że zawiesiliśmy działalność naszego wydawnictwa to ułożyłem sobie „panel” z książek, które wydałem – najpierw pod szyldem „Z bliska”, potem (już z moim synem) jako SIGNI. Jest to około dziewięćdziesięciu książek różnych autorów (kilku tytułów nie znalazłem). Większość sam składałem. Część okładek (tych bardziej malarskich) robili – Jerzy Tomala i Misior…

Z dzisiejszej wędrówki mojej synowej i mojego syna po Tatrach…