Miejmy nadzieję, że dzisiejsze spotkanie na statku, na Kisajnie nie było jednocześnie ostatnią promocją „Masovii”, czasopisma, którego początki sięgają XIX wieku. Podstawowe pytania – komu to robimy i skąd środki na dalsze funkcjonowanie rocznika? Jednak wystarczy sięgnąć po ostatni numer, by się przekonać, że bardzo byłoby żal, gdyby zakończono wydawanie…