Tym razem naszkicowałem portret Gabriela Garcii Marqueza, jako jednego z tej czterdziestki twórców, dla mnie najważniejszych. Po raz pierwszy się z nim zetknąłem przeczytawszy w latach 70. zbiór jego powiadań onirycznych „Dialog lustra” i od razu pomyślałem, że jest „mój”. Potem przyszła wielka, genialna proza, powieści i opowiadania.

 

 

Ostatnia jego rzecz, którą przeczytałem to „Nie wygłoszę tu mowy” i jest tam między innymi takie zdanie, nawiązujące do młodzieńczych przekonań: „Nie tylko wierzyliśmy w poezję, ale nie mieliśmy wątpliwości – jak miał powiedzieć Luis Cardosa y Aragón – że stanowi ona jedyny niepodważalny dowód istnienia człowieka.”

Jego proza się nie starzeje – jest iberoamerykańska i jednocześnie ponadnarodowa oraz ponadczasowa. Ba, bywa bardzo aktualna, choćby powieść „Jesień partriarchy”…

Comments are closed.

Post Navigation