Tym razem narysowałem portret kogoś, kogo książki od lat gromadzę i czytuję od czasu do czasu, ponieważ ta proza poprawia mi nastrój. Charles Bukowski – jeden z tych wybitnych „self made manów”, którzy znaleźli się w czterdziestce najważniejszych dla mnie twórców.

 

 

 

Szorstki, wulgarny, finezyjny, nieokiełznany, kochający, o wrażliwości i spostrzegawczości dziecka. Życiowe bagno nierzadko łagodził słuchaniem Mozarta. Dużo wypił, a może nawet się zapił.

Jeden z tych, którzy przeżywali i jednocześnie pisali swoje życia – do nich zaliczam również Jeana Geneta, Blais’e Cendrarsa i Hrabala (też są w mojej czterdziestce). Niestety jego poezja do tej pory do mnie nie dotarła.

Comments are closed.

Post Navigation