Josif Brodski też znalazł się mojej czterdziestce twórców najważniejszych. Jednak bardziej za sprawą swoich esejów („Mniej niż ktoś”) niż poezji. Nieprzypadkowo oprócz jego portretu ponownie umieściłem tu Susan Sontag. Łączyła ich bowiem przyjaźń, więź duchowa i intelektualna.
Autorka „Przeciw interpretacji” wraca często do niego w swoich krótkich zapiskach ujętych przez Davida Rieffa (jej syna) w formę dziennika. Mimo to Brodskiego nie traktuje bezkrytycznie. W dzienniku cytuje między innymi jego kontrowersyjną wypowiedź na temat cenzury:
„Cenzura jest dobra dla pisarzy. Z trzech powodów. Po pierwsze, jednoczy wszystkich, którzy czytają (tworzy naród czytelników). Po drugie, wyznacza pisarzom granice, a więc daje im coś, z czym mogą się zmagać. Po trzecie, zwiększa metaforyczny potencjał języka (im ostrzejsza cenzura, tym bardziej ezopowe stać się musi pisarstwo).”
Ale jest w dziennikach również zapisek Susan Sontag o cenzurze: „Opowiadam się przeciwko cenzurze. W każdej formie. Nie tylko dzieła sztuki – sztuki wysokiej – mają prawo być skandaliczne.”
Potem jednak zadaje pytanie: „A co z pornografią (komercyjną)? A co z dziećmi? Czy rzeczy dla dzieci też nie powinno się cenzurować?” Odpowiedzi raczej nie znajduje.
Rys. Mirosław Słapik