Miałem wczoraj (23 stycznia) wyjątkową przyjemność poprowadzić koncert Eli Skierś-Konkol wraz zespołem „Łowcy Dźwięków” i Ewy Skierś-Judzewicz wraz z zespołem „Magiel Band” (i gośćmi).

Z dzisiejszego walnego zebrania naszego, Olsztyńskiego Oddziału Stowarzyszenia Pisarzy Polskich. Prezesem ponownie został Krzysztof Szatrawski (wybrany jednogłośnie).

Przeglądając dziś swoje domowe archiwum natrafiłem na coś niezwykle cennego – kilkanaście rysunków Andrzeja Suryna. Przysyłał mi je w listach. Andrzej był związany z naszą Grupą Twórczą „Dom Marka”, potem współtworzył (wraz z Wojtkiem Darskim i Markiem Sobczakiem) grupę SDS.

Tytuł wtorkowego wieczoru w Muzeum im. Marii Konopnickiej poświęconego drugiej rocznicy odejścia poety Leszka Aleksandra Moczulskiego („Ta wędrówka nasza Leszek Aleksander Moczulski in memoriam”) okazał się nieco zwodniczy, ponieważ nie mniej miejsca poświęcono podczas spotkania Edwardowi Stachurze. Zaś obaj poeci spotkali się może raz, może dwa… Jednak nie o tym chcę pisać…

To już piąty Almanach naszego, Olsztyńskiego Oddziału SPP. W nim m.in. moje krótkie opowiadanko „Zasłona”.

W „Gazecie Lubuskiej” o adaptacji scenicznej „Normalki” Adama Andryszczyka. Tę książkę miałem przyjemność wydać Adamowi w 2003 roku. Przejmująca, i świetnie napisana, rzecz o alkoholizmie…

To zdjęcie, które na swoim profilu zamieścił Zbyszek Mieruński od razu mi się skojarzyło z tym co zobaczyłem (i sfotografowałem) w jednym z okien, jednego z opuszczonych przez mieszkańców domu nad samym Bajkałem. Na książce napis cyrylicą „Chranit’ wieczno”.

W najnowszym numerze „Twórczości” recenzja scenicznej adaptacji prozy „Błoto”, gołdapianina Jana Jastrzębskiego. Przypomnijmy, że książka pod tym samym tytułem ukazała się w pierwszej połowie tego roku w naszym rodzinnym wydawnictwie SIGNI.

Zaskoczeni byli organizatorzy frekwencją podczas wczorajszej promocji najnowszego numeru rocznika „Masovia”. Miało to miejsce w Giżyckim Centrum Kultury. Zawartość zaprezentował naczelny (i nieoceniony w tym działaniu) Robert Klimek.

Tę książkę tak naprawdę zaczęliśmy wraz z moim synem odkrywać podczas składania i redagowania. „Na chwilę” przyleciała z USA do Polski Mirka Wituska-Stillman i zamówiła u nas książkę z bajkami oraz rysunkami, których autorami są dzieci amerykańskiej Polonii.