Kategorie: Bez Kategorii

Jedna z tych książek, które dosyć długo stały u mnie na półce nieprzeczytane. I ta również mnie zaskoczyła. Rafał Księżyk oryginalnie przedstawia biografię Willama S. Burroughsa – jednego z trzech filarów (obok Ginsberga i Kerouaca) pokolenia pisarzy nazwanego Beat Generation.

Jedno z największych dla mnie zaskoczeń ostatnich miesięcy… Długo stała u mnie półce nieprzeczytana ta książka (a nieprzeczytanych mam niemało) z esejami Ernsta Cassirera „Rousseau, Kant, Goethe”

Tym razem naszkicowałem portret Gabriela Garcii Marqueza, jako jednego z tej czterdziestki twórców, dla mnie najważniejszych. Po raz pierwszy się z nim zetknąłem przeczytawszy w latach 70. zbiór jego powiadań onirycznych „Dialog lustra” i od razu pomyślałem, że jest „mój”. Potem przyszła wielka, genialna proza, powieści i opowiadania.

Tym razem spod mojego ołówka Adolfo Bioy Casares i to niekoniecznie dlatego, że współtworzył świetny duet z Jorge Luisem Borgesem, wydając m.in. erudycyjne „Kroniki Bustosa Domecqa”, ale również za jego niezwykłą prozę psychologiczno-fantastyczną (akurat wracam do jego „Planu ucieczki”).

Te zdjęcia w formatach 100 na 70 cm można oglądać w najbliższych miesiącach na płocie Restauracji „Matrioszka” w Gołdapi. Jest to druga edycja wystawy „Okamgnienia cywilizacji”, zorganizowana przez Sławomira Stalmacha (i wymyślona przez niego), wydawnictwo SIGNI i Restaurację Matrioszka. Autorzy pochodzą z Gołdapi, Olsztyna i Warszawy.

Gustaw Karl Jung. Spod mojego ołówka i jeden z czterdziestki twórców dla mnie najważniejszych. Nie będę się rozwodził dlaczego, ale wagę jego pojawienia się (nie tylko w aspekcie psychiatrii i psychologii) porównuję do obecności Newtona w fizyce. Myślę też, że autor „Archetypów i symboli” w pewnym sensie „doczłowieczył” teorie Freuda, choć poszedł własną drogą, dla Read More →

Tym razem spod mojego ołówka William Golding, jako jeden z tej, najważniejszej dla mnie, czterdziestki twórców. Zacząłem od „Władcy much” i rozprawienia się pisarza z mitem niewinnego dzieciństwa (to oczywiście moje uogólnienie, jeśli idzie o całą treść).

Co pewien czas będę wrzucał własnoręcznie wykonane ołówkiem portrety najważniejszych dla mnie twórców z serca mojej biblioteki. Był Jorge Luis Borges i teraz (ex aequo na pierwszym miejscu z nim) Jan Potocki. Przy okazji wydarzyło się to, co nazywam przygodą literacką.

Prof. Barbara Skarga – filozofka, która ceniła słowo, głęboką humanistyczną refleksję, ale również i to czego w słowa nie da się ująć. Pluralizm przede wszystkim, umiejętność rozumienia innego i jednocześnie umiar w jednoczeniu. Bo to między innymi ten brak umiaru może tworzyć totalitaryzm. To filozofia przeciwna dogmatom.

Dwa powody zadecydowały o tym wpisie. Pierwszy to kolejne (może już dwudzieste) czytanie „Ogrodu o rozwidlających się ścieżkach” Borgesa (jego książki piszą się bez końca). Drugi to szkicownik, który otrzymałem od bliskiej osoby na walentynki. I po ponad trzydziestu latach przerwy w jakimkolwiek rysowaniu postanowiłem coś naszkicować, padło na autora „Alefa”.